Tychy,jak to Tychy. Miło było,ale teraz czas na nas,więc pakuje torbę,którą to dopiero co rozpakowałem po Szkocji + zadzieram kiece i lece.Forward,to Victory!
ALE! Najpierw po Karolinę,dziewczynę mą,do Waldenburga...znaczit,do Wałbrzycha,przy pomocy ulubionego przewoźnika wszystkich Polaków,czyli PKP! Jazda!